Podsumowanie ankiety o dobrych praktykach
Jedną z idei przyświecających Obywatelom Nauki jest upowszechnianie dobrych praktyk, projakościowych rozwiązań, które funkcjonują lokalnie, a mogłyby stać się powszechniejsze. W ramach dyskusji wokół propozycji Ustawy 2.0 pojawiła się przestrzeń do odświeżenia tematu i przemyślenia, co można zrobić, żeby w świecie akademickim lepiej się pracowało.
Ankieta była prowadzona od 15 stycznia do 1 marca bieżącego roku, formularze były dostępne na naszej stronie internetowej, a zaproszenie do ankiety umieszczone było na FB ON oraz rozesłane do wszystkich osób, które podpisały manifest ON. Formularz został wypełniony przez 177 osób. Większość ankietowanych pracuje na uczelni państwowej (139 osób, 79%), najczęściej na stanowisku adiunkta (86 osób, 48.9%). W większości ankietę wypełnili naukowcy z nauk humanistycznych (94 osób, 53.4%) oraz z dużych ośrodków akademickich o liczbie mieszkańców przekraczającej pół miliona (120 osób, 68.6%). Mężczyźni stanowili większość osób, które chciały się wypowiedzieć o dobrych praktykach (57.7% m, 42.3% k).
Nieco naiwnie sformułowaliśmy dwa otwarte pytania o to, co może dawać swoim pracownikom instytucja, a co pracownicy mogą zrobić dla siebie sami. Niestety wyniki ankiet nie przyniosły zalewu nowych świetnych praktyk do powielenia i upowszechnienia, raczej odtworzyły postapokaliptyczny obraz akademii, na skraju upadku. Tym bardziej jest to przygnębiająca lektura, że wiemy, iż wokół ON skupionych jest wiele osób nastawionych projakościowo, otwarcie myślących o nauce, funkcjonujących w międzynarodowym obiegu naukowym. Jeśli sympatycy ON widzą swoje jednostki jako opresyjne, obce instytucje, to strach pomyśleć, jaki obraz akademii mają mniej aktywni pracownicy nauki. Powszechnym źródłem niezadowolenia są oczywiście niskie zarobki, które trzeba podnosić, jak się da, pracując na drugim etacie poza jednostką, rzucając naukę lub wyjeżdżając za granicę. Jednostki naukowe (głównie uczelnie), jeśli oferują wsparcie finansowe, to głównie w formach pomocy socjalnej (“wczasy pod gruszą”, tzw. trzynastka), a nie poprzez wspieranie rozwoju (opłacanie szkoleń, kursów, konferencji, publikacji), nie wspominając o nieodpłatnym obciążeniu obowiązkami organizacyjnymi i administracyjnymi. Niektóre instytucje mają systemy nagród, jednak ich sposób przydzielania (wszystkim po równo albo tylko swoim) niweczy szanse na projakościowe motywowanie pracowników. Wyróżniają się te instytucje, które przestrzegają prawa pracy poprzez wynagradzanie ponadwymiarowego czasu pracy, co powinno być normą, a nie dobrą praktyką.
Ankietowani pracownicy instytucji naukowych nie rozpatrują możliwości wpływania na funkcjonowanie instytucji, w której pracują. Obowiązujące reguły traktują jako narzucone z góry i niezmienne, a impuls do ewentualnej poprawy sytuacji bytowej może przyjść jedynie z zewnątrz w postaci grantu lub (dodatkowej) pracy poza instytucją.
Z ankiet wyłania się obraz instytucji naukowej jako pracodawcy, który niewiele daje, a wiele wymaga od swoich pracowników. W ankietach wielokrotnie pojawiają się stwierdzenia o obciążeniu obowiązkami dydaktycznymi i organizacyjnymi przy minimalnym wsparciu pracodawcy. Zdarza się jednak, że ankietowani nie dostrzegają wsparcia, jakie oferuje instytucja, i w polu odpowiadającym ich własnej aktywności wpisują dostępne w instytucji mechanizmy wsparcia (np. granty rektorskie).
Cały raport podsumowujący zebrane wyniki znajdą Państwo w pliku PDF